poniedziałek, 12 stycznia 2015

Brwi go zdradziły, czyli o fałszywych pieniądzach słów kilka


  O fałszywych banknotach, które można w Chinach spotkać wszędzie, przestrzegano mnie już w Polsce, przed wylotem. Słyszałam przeróżne historie, jednak dopóki nie spotkałam się z problemem twarzą w twarz, nie poświęcałam mu większej uwagi. Dwa tygodnie temu korzystałam jednak ze znajdującego się na terenie kampusu bankomatu i jeden z czterech wypłaconych banknotów o nominale 100wydał mi się podejrzanie inny od pozostałych. Najprostszą metodą na sprawdzenie jego autentyczności jest chwycenie lewego dolnego rogu, gdzie znajdują się cyfry układające się w nominał i przyjrzenie się im pod różnym kątem, obserwując czy zmieniają kolor. W tym wypadku cyfry nie zaczęły się mienić.    
  Najzabawniejsze jednak okazało się, że brwi Mao Zedonga widocznego, gdy patrzymy na banknot pod światło są jakoś nienaturalnie uniesione, jakby wódz był zdziwiony. Kiedy porównałam je z innymi brwiami, rzeczywiście były jedyne w swoim rodzaju.




  Problem z fałszywymi banknotami jest poważny, ponieważ nawet w bankach i bankomatach możemy na nie trafić, a oddanie nie skutkuje oczywiście wymianą na autentyczny pieniądz, tylko konfiskatą. Większość sklepów zaopatrzona jest w specjalne maszynki sprawdzające autentyczność, więc pozbycie się takiego banknotu nie jest łatwe. Spotkałam się nawet z sytuacjami, kiedy sprzedawca nie przyjął przykładowo 10(niekoniecznie fałszywych), ponieważ były zniszczone, wymięte, wyglądały podejrzanie.
  Jak się przed tym ustrzec? Nie mam pojęcia. Byłam przekonana, że jedynie wypłacanie pieniędzy z bankomatów niewiadomego pochodzenia może być ryzykowne, ale jak się okazuje, nigdy nie można czuć się bezpiecznie.


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz